Akt III - "Życie wraca do dwusety"
Tak jest! Po podłączeniu akumulatora przekręciłem kluczyk. Zero reakcji. Przekręcam po raz 2 i kontrolki ledwo się żarzą przez pół sekundy i słychać stuknięcie pod maską. Przekręcam po raz 3 przechodząc na 2 pozycję stacyjki a wóz kręci o własnych siłach
Czasu już nie cofnę ale niepokojący dźwięk który występował przy kręceniu ręcznie nie jest słyszalny - może przez hałas rozrusznika? Nie wiem. Nie planuję więcej wozu kręcić nie mniej jednak skoro już do tego doszło spróbowałem 2-3 razy. I tak trzeba będzie trochę rozebrać silnik
Mając prąd postanowiłem sprawdzić elektrykę. Pomijając 2 żarówki w liczniki które nie działają (lewy kierunek oraz ciśnienie oleju) wóz ma wolę życia. Przy pomocy drutu zastąpiłem uszkodzony włącznik świateł. Sprawne w 100% są wszystkie 4 kierunki, 2 żarówki długich, 2 obrysówki przód, 2 obrysówki tył, 4 światła stop, 1 p. mgielne, 2 światła wstecznego, oświetlenie kabiny, oświetlenie bagażnika. Do maski obcięty jest przewód natomiast oświetlenie konsoli przód, licznika oraz schowka jest niewłaściwie podpięte - i to do uszkodzonego regulatora natężenia. Rozwiążę ten problem jak będzie potrzeba - mam już foty z rozbiórki od @Adam_RWD a więc rocznika 79
Mając już jakąś wiedzę o samochodzie planuje: wyjąć dywany, wyczyścić progi z liści i błota, uprać i doczyścić trochę wszystko co się da w środku. Silnik zalać świeższym olejem, zdjąć pokrywę zaworów. W między czasie jest też plan na powolne rozgrzebywanie zespołu paliwowego. Na bank obie pompy są do zmiany
Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264GL '77 "Le renouveau"
Ostatnio zmieniony 07 czerwca 2023, 10:40 przez Maciek4530, łącznie zmieniany 1 raz.
4 x
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264GL '77 "Le renouveau"
Banieczka jest w planach jeśli wóz wyjedzie kiedyś na drogi. Będzie ładnym gadżetem pasującym do ogólnego wyglądudom?n pisze:Z tego pół franka można zrobić ładny brelok do kluczyków.
Bańka oleju rzeczywiście ładna
Podejrzewam że u Ciebie było coś zmieniane. Książka w zakładzie gdzie dorabiałem, broszurki użytkownika dla tych roczników oraz wiele osób z turbobricks potwierdza iż były konfiguracje pokroju.Bałuch 79 pisze:Ciekawe z tymi kluczykami. Zupełnie nie tak jak u mnie.
"1973-77 cars all use the same keys. A "VL4" key for doors, glovebox, and trunk. A "VL5" key for the ignition lock. 1978 was the first year of door locks matching the ignition lock. Luckily, Volvo only used about 250 or so keycodes for the "VL4" key."
1 x
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
W 66 zdaje się do końca produkcji były osobne kluczyki. Mam ostatni rocznik 1980. Osobny kluczyk do stacyjki, osobny do drzwi i bagażnika i osobny do wlewu paliwa.
Ja bym chyba nie wytrzymał i odpalał, no może wcześniej spuściłbym tylko paliwo z baku
Ja bym chyba nie wytrzymał i odpalał, no może wcześniej spuściłbym tylko paliwo z baku
1 x
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
Ja już po plaka biegłem... No ale musze chociaż ten olej zmienić i pokrywę zdjąć... Układ zapłonowy prócz świec też OEM więc będę musiał iskrę sprawdzićendriugto pisze:W 66 zdaje się do końca produkcji były osobne kluczyki. Mam ostatni rocznik 1980. Osobny kluczyk do stacyjki, osobny do drzwi i bagażnika i osobny do wlewu paliwa.
Ja bym chyba nie wytrzymał i odpalał, no może wcześniej spuściłbym tylko paliwo z baku
1 x
- dom?n
- Administrator
- Posty: 3053
- Rejestracja: 01 października 2014, 00:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
O ja. Też bym się nie mógł doczekać czy odpali.
1 x
940 Turbo '91 · dekwadrat · poznańskie klasyki nocą
re5pect pisze: Jeżeli chcesz żeby Twoje RWD dobrze się prowadziło w zakrętach, było szybkie, dobrze hamowało, a to wszystko bez wydawania taczki pieniędzy na modyfikacje to polecam zakup BMW
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
Sie cieszę, rośnie drugi Majter od k-dzika
0 x
Kanciaste VOLVO - ZAWSZE w drodze.
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
K-Jetronic to mój konik tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
K-Jeta jeszcze nie tknąłemSinuspi pisze:Sie cieszę, rośnie drugi Majter od k-dzika
0 x
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
Ostatnie 2,5 miesiąca w kwestii "estetyki" trochę się podziało - chociaż finalny efekt nie został uzyskany...
Na starcie dzięki @volvnietybombel pozyskałem włącznik świateł który uszkodziłem przy rozbiórce - dzięki temu mogłem sprawdzić lampy przednie
Niestety podświetlenie deski środkowej, tunelu oraz wybieraka nie działa. Spora szansa że jest to spowodowane uszkodzonym "dimmerem" Ten niestety zastał się też w panelu konsoli środkowej i nie mogę go wyjąć.
Gruntowne czyszczenie kontynuowałem od bagażnika - podniosłem plastiki, wymyłem całą podłogę i boki, umyłem uszczelki klapy bagażnika (jak na tyle lat są w świetnym stanie), umyłem klapę bagażnika od spodu a na końcu wszystkie rynienki bagażnika doszorowałem z grubej, ciemnej warstwy brudu. Wyglądało fajnie - bo po 2 miesiącach od tego czyszczenia stojąc pod drzewem wóz nałapał igieł, liści i innego dziadostwa po raz kolejny... Ale tak źle jak było po tylu latach postoju nie jest. Przy okazji nie dziwię się iż zmieniono design otworu bagażnika.
Kolejnym krokiem było kompletne wyprucie wnętrz z pominięciem podsufitki i deski która przeszła gruntowne czyszczenie przy "odblokowywaniu" samochodu
Już pierwsze szorowanie dało spore efekty
Od zdjęć myłem sufit jeszcze 2 razy, jest okej z pominięciem materiału na szyberdachu - ten dalej trzyma brud dosyć mocno...
Ogarnianie wnętrza zacząłem od gruntownego odkurzenia i umycia blachy: podłogi, słupków, podszybia z tyłu, słupków w otworach drzwiowych, wszystkich 4 drzwi dookoła rantu (wewnętrznego), boczki drzwiowe.
Gdy wóz był wstępnie umyty zająłem się lekką korozją pod fotelami przód - druciak, 2 warstwy epoksydu i lecimy dalej
Na zdjęciu widać położony już epoksyd oraz wyprane pasy. Z jakiegoś powodu lewy tył cały czas się blokuje. A rozebrałem wszystkie, w żadnym problemu nie było. Ba! Nawet zauważyłem że założyć je na samochód trzeba lekko rozwinięte ze względu na blokadę jaka się dzieje przy ich zwinięciu do oporu.
Zdemontowałem także cały ręczny oraz mocowanie zapięć pasów i wyszorowałem.
Skoro wszystko było rozebrane nadszedł czas na czyszczenie odpływów. Korzystając z odkurzacza, penset, drucików godzinę wyciągałem liście, mech, igliwie z podszybia. Było nabite po sam czubek na całej długości. I co? I super - jest całkowicie zdrowe!
Wąż z wodą w rękę i pełna moc! Z progów wyjechała tona piasku z drobinami listowia. Udrożniłem wszystkie odpływy i oceniłem progi. Prócz dziury na końcu prawego i mikro dziurki lewego jest twardo i zdrowo!
(tu przed czyszczeniem)
Wyszorowałem wszystkie plastiki, podszybie tył, plastiki słupków, obicia, drobnice, uszczelki na zgrzewach nadwozia, plastikowe progi itd.
Maty wygłuszające potrzebowały czasu by wyschnąć więc do elementów pranych dodałem oba dywany. O dziwo dywany chyba najszybciej straciły swąd zapuszczonego wozu: tani płyn do dywanów z oszołoma i szczotka na wiertarce zrobiły robotę.
Po wysuszeniu całość zaczęła wracać na miejsce. Pozostało doczyścić oparcie kanapy tył, siedzisko wstępnie wyczyszczone. A przednie fotele? Nie wiem. Ciężko je regenerować by wsadzić do wozu który jeszcze długo nie pojeździ...
Z ciekawostek: Grunding siedzący w samochodzie ożył. Przy rozbiórce udało ruszyć się gałkami, rozebrać radio. Niestety typowo układy są uszkodzone i próby naprawy na ślepo bez schematu są bezsensowne więc stacji radiowych nie posłucham ale... ale kabelek do telefonu można zarobić, oświetlenie działa. Byle było wystarczy! Wewnątrz pieczątki wskazujące na produkcję w 1969
Dalej bawi mnie zakup 264GL z V6, szyberdachem z korbkami i bez radia z salonu
Na starcie dzięki @volvnietybombel pozyskałem włącznik świateł który uszkodziłem przy rozbiórce - dzięki temu mogłem sprawdzić lampy przednie
Niestety podświetlenie deski środkowej, tunelu oraz wybieraka nie działa. Spora szansa że jest to spowodowane uszkodzonym "dimmerem" Ten niestety zastał się też w panelu konsoli środkowej i nie mogę go wyjąć.
Gruntowne czyszczenie kontynuowałem od bagażnika - podniosłem plastiki, wymyłem całą podłogę i boki, umyłem uszczelki klapy bagażnika (jak na tyle lat są w świetnym stanie), umyłem klapę bagażnika od spodu a na końcu wszystkie rynienki bagażnika doszorowałem z grubej, ciemnej warstwy brudu. Wyglądało fajnie - bo po 2 miesiącach od tego czyszczenia stojąc pod drzewem wóz nałapał igieł, liści i innego dziadostwa po raz kolejny... Ale tak źle jak było po tylu latach postoju nie jest. Przy okazji nie dziwię się iż zmieniono design otworu bagażnika.
Kolejnym krokiem było kompletne wyprucie wnętrz z pominięciem podsufitki i deski która przeszła gruntowne czyszczenie przy "odblokowywaniu" samochodu
Już pierwsze szorowanie dało spore efekty
Od zdjęć myłem sufit jeszcze 2 razy, jest okej z pominięciem materiału na szyberdachu - ten dalej trzyma brud dosyć mocno...
Ogarnianie wnętrza zacząłem od gruntownego odkurzenia i umycia blachy: podłogi, słupków, podszybia z tyłu, słupków w otworach drzwiowych, wszystkich 4 drzwi dookoła rantu (wewnętrznego), boczki drzwiowe.
Gdy wóz był wstępnie umyty zająłem się lekką korozją pod fotelami przód - druciak, 2 warstwy epoksydu i lecimy dalej
Na zdjęciu widać położony już epoksyd oraz wyprane pasy. Z jakiegoś powodu lewy tył cały czas się blokuje. A rozebrałem wszystkie, w żadnym problemu nie było. Ba! Nawet zauważyłem że założyć je na samochód trzeba lekko rozwinięte ze względu na blokadę jaka się dzieje przy ich zwinięciu do oporu.
Zdemontowałem także cały ręczny oraz mocowanie zapięć pasów i wyszorowałem.
Skoro wszystko było rozebrane nadszedł czas na czyszczenie odpływów. Korzystając z odkurzacza, penset, drucików godzinę wyciągałem liście, mech, igliwie z podszybia. Było nabite po sam czubek na całej długości. I co? I super - jest całkowicie zdrowe!
Wąż z wodą w rękę i pełna moc! Z progów wyjechała tona piasku z drobinami listowia. Udrożniłem wszystkie odpływy i oceniłem progi. Prócz dziury na końcu prawego i mikro dziurki lewego jest twardo i zdrowo!
(tu przed czyszczeniem)
Wyszorowałem wszystkie plastiki, podszybie tył, plastiki słupków, obicia, drobnice, uszczelki na zgrzewach nadwozia, plastikowe progi itd.
Maty wygłuszające potrzebowały czasu by wyschnąć więc do elementów pranych dodałem oba dywany. O dziwo dywany chyba najszybciej straciły swąd zapuszczonego wozu: tani płyn do dywanów z oszołoma i szczotka na wiertarce zrobiły robotę.
Po wysuszeniu całość zaczęła wracać na miejsce. Pozostało doczyścić oparcie kanapy tył, siedzisko wstępnie wyczyszczone. A przednie fotele? Nie wiem. Ciężko je regenerować by wsadzić do wozu który jeszcze długo nie pojeździ...
Z ciekawostek: Grunding siedzący w samochodzie ożył. Przy rozbiórce udało ruszyć się gałkami, rozebrać radio. Niestety typowo układy są uszkodzone i próby naprawy na ślepo bez schematu są bezsensowne więc stacji radiowych nie posłucham ale... ale kabelek do telefonu można zarobić, oświetlenie działa. Byle było wystarczy! Wewnątrz pieczątki wskazujące na produkcję w 1969
Dalej bawi mnie zakup 264GL z V6, szyberdachem z korbkami i bez radia z salonu
4 x
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
Zaryzykuję stwierdzenie, że w latach 70tych i 80tych to był wręcz standard. Mając ograniczone fundusze, ludzie prędzej rezygnowali z dodatków, niż z większego silnika.
Kiedy jeszcze jeździłem cygarem i przeglądałem oferty, to było dużo wersji z silnikami 2.3, czy 2.2, które nie miały absolutnie żadnego wyposażenia na pokładzie.
Kiedy jeszcze jeździłem cygarem i przeglądałem oferty, to było dużo wersji z silnikami 2.3, czy 2.2, które nie miały absolutnie żadnego wyposażenia na pokładzie.
1 x
Jest:
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
- Maciek4530
- Posty: 1246
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: Volvo 264 GL '77 "Le renouveau"
W kwestii mechaniki natomiast dużo się nie podziało w sumie
Zlany został wątpliwej jakości olej oraz zmieniony filtr oleju na olej 10W40 po przebiegu 200km w D16 oraz nowiutki filtr oleju Bosch Lekko użyty olej za 30L starego paliwa? Brzmi jak dobry deal
Doszło też do prób odpalenia z plaka ale nic z tego nie wyszło. Z odwrotną klapą K-Jet jest to chyba ciężki temat a w tym przypadku jak się okazało przy dalszej rozbiórce niemożliwe...
Dolot zatkany nagarem który wypadał po zdjęciu kolektora, chyba było na bardzo bogato. Sylikon który był widoczny już z zewnątrz uroczo zawinięty w doloty - ktoś nie szczędził...
Rozwiązał się też temat "skrzypienia" - już nie skrzypi a powodem była korozja na jednym z zaworów. Już się sam oczyścił przy kręceniu
W Szwecji udało się zakupić tani zestaw uszczelek (około 250zł z przesyłką) podczas gdy nowy zestaw Ajusa to około 700zł! Od początku miało być budżetowo - kupić tani komplet na wzór i dobrać na jego podstawie oringi, podkładki na wzór a z uszczelek mieć wzór na docięcie z materiału.
Niestety oba UPG mają lekkie ugięcia... Ale je da się kupić osobno po 130zł/szt.
Dorwałem też nowiutką kopułkę Bosch, filtry paliwa Knecht ze starych zapasów
Z nowych elementów zakupiłem też węże paliwowe, przewody typu tekalan.
W kwestii układu paliwowego zdemontowałem niewłaściwą pompę 3,5 bar z redblocka która uległa ztarciu obudowy przy jakimś holu. Zabrałem się też za "zapsutą" oryginalną pompę/ Chwila rozbierania, czyszczenia... DZIAŁA! 46 letnia pompa od K-Jeta działa jak nowa
Mając sprawną pompę zakupiłem nowe izolatory do wieszaka na bak. W kwestii wkładu do baku:
- okazało się że w tym roczniku mogły być 3 typy baku oraz 3 typy wkładów
- bak który mam jest na mniejszą średnicę, nie ma pierścienia jak w 99% serii 200 a cały wkład się obraca i wyciąga
- wkład w mojej sztuce ma wstępną pompę i filtr paliwa na pompce.
Wyszarpałem więc wkład jednak na wstępie myślałem że mam wersję bez... A jednak nie Plan na to jest prosty. Wkład rozebrałem na części, oddam na piasek i ocynk. W kwestii baku oddam gdy będą fundusze na regenerację.
Zlany został wątpliwej jakości olej oraz zmieniony filtr oleju na olej 10W40 po przebiegu 200km w D16 oraz nowiutki filtr oleju Bosch Lekko użyty olej za 30L starego paliwa? Brzmi jak dobry deal
Doszło też do prób odpalenia z plaka ale nic z tego nie wyszło. Z odwrotną klapą K-Jet jest to chyba ciężki temat a w tym przypadku jak się okazało przy dalszej rozbiórce niemożliwe...
Dolot zatkany nagarem który wypadał po zdjęciu kolektora, chyba było na bardzo bogato. Sylikon który był widoczny już z zewnątrz uroczo zawinięty w doloty - ktoś nie szczędził...
Rozwiązał się też temat "skrzypienia" - już nie skrzypi a powodem była korozja na jednym z zaworów. Już się sam oczyścił przy kręceniu
W Szwecji udało się zakupić tani zestaw uszczelek (około 250zł z przesyłką) podczas gdy nowy zestaw Ajusa to około 700zł! Od początku miało być budżetowo - kupić tani komplet na wzór i dobrać na jego podstawie oringi, podkładki na wzór a z uszczelek mieć wzór na docięcie z materiału.
Niestety oba UPG mają lekkie ugięcia... Ale je da się kupić osobno po 130zł/szt.
Dorwałem też nowiutką kopułkę Bosch, filtry paliwa Knecht ze starych zapasów
Z nowych elementów zakupiłem też węże paliwowe, przewody typu tekalan.
W kwestii układu paliwowego zdemontowałem niewłaściwą pompę 3,5 bar z redblocka która uległa ztarciu obudowy przy jakimś holu. Zabrałem się też za "zapsutą" oryginalną pompę/ Chwila rozbierania, czyszczenia... DZIAŁA! 46 letnia pompa od K-Jeta działa jak nowa
Mając sprawną pompę zakupiłem nowe izolatory do wieszaka na bak. W kwestii wkładu do baku:
- okazało się że w tym roczniku mogły być 3 typy baku oraz 3 typy wkładów
- bak który mam jest na mniejszą średnicę, nie ma pierścienia jak w 99% serii 200 a cały wkład się obraca i wyciąga
- wkład w mojej sztuce ma wstępną pompę i filtr paliwa na pompce.
Wyszarpałem więc wkład jednak na wstępie myślałem że mam wersję bez... A jednak nie Plan na to jest prosty. Wkład rozebrałem na części, oddam na piasek i ocynk. W kwestii baku oddam gdy będą fundusze na regenerację.
1 x