945 B230FT 97r. Padaka .
: 30 września 2019, 19:23
Witam, Wszystkich.
Zebrałem się wreszcie by pokazać moje wymarzone Volvo 940 B230FT, na które zbierałem sobie kaskę od jakiegoś czasu. Moje pierwsze 940 to czerwone B200F Knudsen, które nabyłem po przeczytaniu ogłoszenia na niebieskim forum. Wskoczyłem w pociąg do Warszawy, i po chwili wracałem do domu czerwoną strzałą. Po drodze do domu zakochałem się na zabój w tym oblazłym z klaru aucie, nawet moja sceptycznie nastawiona małżonka też coś poczuła do tego auta .
Tak zaczęła się moja przygoda z tą marką, i tak poznałem Kubę (Fullsize). Kupując auto, właściciela poznajemy na chwilę, ale nie w tym przypadku. Wielu z was z tego, co czytam ma też dobry kontakt z osobą, od której kupiła swoje auto. Byliśmy cały czas w super relacjach, gdy tylko coś kupiłem fajnego do Knudsena zaraz chwaliłem się Kubie. Chyba tylko prawdziwi maniacy i fascynaci tak mają.
Po wielu perypetiach ze zdrowiem, myślę sobie dostałem drugą szansę od losu jak nie teraz to kiedy, tym bardziej że od Kuby dwiedziałem się, że jego przyjaciel ze Szczecina już od jakiegoś czasu ma wypasioną pięknie utrzymaną taką ja mi się marzy 940. Właściwie to miałem chrapkę na auto Kuby, ale kwota jaką dysponowałem na tamtą chwilę była za mała, i jak pamiętacie sprzedał doinwestowane autko za 15000 zł.
Dozbierałem jeźdźiłem nadgodziny, aż poprosiłem o telefon do chłopaka ze Szczecina. Po namyśle i konsultacjach domowych zebrałem się na telefon do przyjaciela Kuby , gościu jak się dowiedziałem jest posiadaczem kilku Mercedesów, i wie co, i z czym się je .
Poprosiłem o wysłanie zdjęć auta . Otrzymałem zapewnienie że jest wszystko sprawne,i wiele zostało zrobione ,silnik super ,auto płynie po drodze , nie pytałem o to , ale zostałem poinformowany że został przeprowadzony remont głowicy w profesjonalnym warsztacie . Fullsize sam zadzwonił do mnie, i poinformował mnie o tym fakcie że tak było , i potwierdził kondycję auta . Jedyne co nie działa to klima , ale pogodziłem się z tym faktem ogólnie auto doinwestowane z fajnym mostem 1040 ,tempomatem ,skórką na kierownicy ,elektryką ,no i najważniejsze niezniszczalnym B230FT
Decyzja zapadła biorę go po zapewnieniach Kuby że w auto w najbliższym czasie nie włożę złotówki spytałem po prostu człowieka
CZY KUPIŁ BYŚ TO AUTO DLA SIEBIE ? TAK KUPIŁ BYM
Tym co jeszcze popchneło mnie by zaufać młodemu człowiekowi jet to :
Volvo 945 B230FK '98
Chevy Caprice Wagon '88
_____________________________
Ex: Volvo 945 B200F '94
Ex: Volvo 945 B230FK '97
Ex: Volvo 945 B200F '93
Ex: MB W123 240D '78
Ex: Oldsmobile Delta 88 Royale '84
Ex: MB W123 240D '84
Ex: Chevy Caprice Wagon '86
Było nie jedno Volvo i z pewnością człowiek wie jak powinno działać i wyglądać sprawne auto za 16000 zł .
Nie pojechałem obejrzeć bo w domu 90 letnia konająca babcia opieka na zmiany i ogólnie agonia .Nie powinienem tego tu pisać ale piszę jak było że moje decyzje były takie , a nie inne .
To wszystko mnie utwierdziło w przekonaniu, i pertraktacje ruszyły trwało to wszystko kilka tygodni ,papiery , przegląd .
Zaufałem ludziom do granic rozsądku ,umowę podpisałem z niemieckim właścicielem Volvo bo po co chłopaka wciągać w koszta zapłaciłem za auto przerejestrowałem na siebie, i z tablicami, i ubezpieczeniem pojechałem po upragnione 940 B230FT KOMBI do Szczecina .Sprzedający mówi kupiłeś zaje...biste Volvo , czeka na ciebie w ciepłym parkingu .
Mówię w domu co może pójść nie tak przecież jadę do swoich wszystko ustalone 10 godzin w robocie o 23.30 bus, i o 8 rano jest moj .
Chłopak podjechał na dworzec,i zobaczyłem wreszcie swoje auto na własne oczy .
Z zewnątrz jak to 22-letnie auto, otwieram drzwi i pierwsze wrażenie masakra smród i bród, mokro pod nogami pasażera, brak dywaników wszystko klei się do rąk.Podnosimy maskę turbo wyje, koło pasowe wału bije jakieś 0,5 cm. Wsiadamy i jazda próbna, skrzynia szarpie już z 1. na 2. bieg.(Volvo płynie po drodze).Most z 1040 okazał się 1031
Wysiadamy z auta jestem już właścicielem nic nie mogę zrobić .Mówię do OSZUSTA żeby zabrał to auto , w odpowiedzi info że kupiłem od Niemca .Awantura nie wchodzi w grę dowód i tablice mam w ręku .
Stacja benzynowa dojechałem na oparach , tankowanie do pełna i w drogę .Wyjazd na autostradę i kolejne problemy ,chce przy wyższych prędkościach wyrwać kierownicę z rąk .Zjazd na stację , w oponach po 1,3 może to był problem .Niestety nie ,jadę 70 -80 na/h przedemną 500km. turbina wyje ,skrzynia szarpie , jak się okazało krzywe tarcze hamulcowe.
Po 9 godzinach z duszą na ramieniu , czy turbo nie wpadnie w silnik i, za chwilę wyląduję na lawecie jestem w domu .
Na drugi dzień sprawdzam płyny, a w zbiorniczku ninimum płynu chłodzącego, nie powiedział mi bandyta, że chłodnica cieknie.
Dotarło do mnie, że zostałem oszukany jak małe dziecko , a mam 47 lat .
Nie mam pretensji, że padł po 2 dniach akumulator, alternator miał słabą masę, tarcze były krzywe, czy wypięty wężyk spryskiwacza lał wodę pod nogi pasażera, nawet za pety w popielniczce za radio włożone na sztukę bez karty aktywacyjnej, że miały być założone inne lepsze opony, a tak się nie stało. Dobrze kara musi być za frajerstwo i wiarę do bólu w ludzi, ale zepsuty silnik i szarpiąca skrzynia,to przyznacie przesada.
Próbuję dojść do siebie naprawiam turbo, następnie hamulce wiele innych , wreszcie chłodnicę. Wymieniam kilku krotnie olej w skrzyni statycznie bałem się dynamicznie, trochę pomogło. Będąc przekonany, że mam problemy z głowy zakładam na raty gaz, bo za chwilę wakacje i zbliża się upragniony urlop. Po wszystkim jadę na działkę 65km. Ubytek płynu, dolewka, powrót do domu i ubytek płynu. Jadę po test, wynik znacie pisałem o naprawie głowicy. Docieram uszczelkę jazda dziadkowa ,jadę na działkę z powrotem zaglądam pod maskę i co widzę ? Płynu ubyło więc robię test wynik powala na ziemię co jak nie pęknięty blok .
Ciężko się to wszystko pisze uwierzcie mi, finalnie dowiedziałem się po wymianie zdań na PW. że stare auta się psują, że dostałem nauczkę, że sobie uroiłem że zostałem oszukany i poniżony. Niech to będzie przestroga dla innych JAK NIE KUPOWAĆ .
Podsumowując:
Auto po powrocie ze Szczecina ubezpieczone ,paliwo i po opłatach 17500
Turbo 1500 (olej robota i inne)
Głowica 1900 (olej robota i inne)
Inne naprawy 1500
Gaz 2300
Wolał bym napisać jak to założyłem lotkę tylnej klapy która leży w domu zakupiona, jakie zajebiste felgi kupiłem od Mateusza, a było ich w te wakacje od groma,jak wyprałem i wyczyściłem wnętrze , czy pochwalić się zdjęciami z wakacji, których w tym roku nie było.
Nic z tych rzeczy dolewam płynu i jeżdżę modląc się żeby nie zniszczyć nowej głowicy .
Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku .
Zebrałem się wreszcie by pokazać moje wymarzone Volvo 940 B230FT, na które zbierałem sobie kaskę od jakiegoś czasu. Moje pierwsze 940 to czerwone B200F Knudsen, które nabyłem po przeczytaniu ogłoszenia na niebieskim forum. Wskoczyłem w pociąg do Warszawy, i po chwili wracałem do domu czerwoną strzałą. Po drodze do domu zakochałem się na zabój w tym oblazłym z klaru aucie, nawet moja sceptycznie nastawiona małżonka też coś poczuła do tego auta .
Tak zaczęła się moja przygoda z tą marką, i tak poznałem Kubę (Fullsize). Kupując auto, właściciela poznajemy na chwilę, ale nie w tym przypadku. Wielu z was z tego, co czytam ma też dobry kontakt z osobą, od której kupiła swoje auto. Byliśmy cały czas w super relacjach, gdy tylko coś kupiłem fajnego do Knudsena zaraz chwaliłem się Kubie. Chyba tylko prawdziwi maniacy i fascynaci tak mają.
Po wielu perypetiach ze zdrowiem, myślę sobie dostałem drugą szansę od losu jak nie teraz to kiedy, tym bardziej że od Kuby dwiedziałem się, że jego przyjaciel ze Szczecina już od jakiegoś czasu ma wypasioną pięknie utrzymaną taką ja mi się marzy 940. Właściwie to miałem chrapkę na auto Kuby, ale kwota jaką dysponowałem na tamtą chwilę była za mała, i jak pamiętacie sprzedał doinwestowane autko za 15000 zł.
Dozbierałem jeźdźiłem nadgodziny, aż poprosiłem o telefon do chłopaka ze Szczecina. Po namyśle i konsultacjach domowych zebrałem się na telefon do przyjaciela Kuby , gościu jak się dowiedziałem jest posiadaczem kilku Mercedesów, i wie co, i z czym się je .
Poprosiłem o wysłanie zdjęć auta . Otrzymałem zapewnienie że jest wszystko sprawne,i wiele zostało zrobione ,silnik super ,auto płynie po drodze , nie pytałem o to , ale zostałem poinformowany że został przeprowadzony remont głowicy w profesjonalnym warsztacie . Fullsize sam zadzwonił do mnie, i poinformował mnie o tym fakcie że tak było , i potwierdził kondycję auta . Jedyne co nie działa to klima , ale pogodziłem się z tym faktem ogólnie auto doinwestowane z fajnym mostem 1040 ,tempomatem ,skórką na kierownicy ,elektryką ,no i najważniejsze niezniszczalnym B230FT
Decyzja zapadła biorę go po zapewnieniach Kuby że w auto w najbliższym czasie nie włożę złotówki spytałem po prostu człowieka
CZY KUPIŁ BYŚ TO AUTO DLA SIEBIE ? TAK KUPIŁ BYM
Tym co jeszcze popchneło mnie by zaufać młodemu człowiekowi jet to :
Volvo 945 B230FK '98
Chevy Caprice Wagon '88
_____________________________
Ex: Volvo 945 B200F '94
Ex: Volvo 945 B230FK '97
Ex: Volvo 945 B200F '93
Ex: MB W123 240D '78
Ex: Oldsmobile Delta 88 Royale '84
Ex: MB W123 240D '84
Ex: Chevy Caprice Wagon '86
Było nie jedno Volvo i z pewnością człowiek wie jak powinno działać i wyglądać sprawne auto za 16000 zł .
Nie pojechałem obejrzeć bo w domu 90 letnia konająca babcia opieka na zmiany i ogólnie agonia .Nie powinienem tego tu pisać ale piszę jak było że moje decyzje były takie , a nie inne .
To wszystko mnie utwierdziło w przekonaniu, i pertraktacje ruszyły trwało to wszystko kilka tygodni ,papiery , przegląd .
Zaufałem ludziom do granic rozsądku ,umowę podpisałem z niemieckim właścicielem Volvo bo po co chłopaka wciągać w koszta zapłaciłem za auto przerejestrowałem na siebie, i z tablicami, i ubezpieczeniem pojechałem po upragnione 940 B230FT KOMBI do Szczecina .Sprzedający mówi kupiłeś zaje...biste Volvo , czeka na ciebie w ciepłym parkingu .
Mówię w domu co może pójść nie tak przecież jadę do swoich wszystko ustalone 10 godzin w robocie o 23.30 bus, i o 8 rano jest moj .
Chłopak podjechał na dworzec,i zobaczyłem wreszcie swoje auto na własne oczy .
Z zewnątrz jak to 22-letnie auto, otwieram drzwi i pierwsze wrażenie masakra smród i bród, mokro pod nogami pasażera, brak dywaników wszystko klei się do rąk.Podnosimy maskę turbo wyje, koło pasowe wału bije jakieś 0,5 cm. Wsiadamy i jazda próbna, skrzynia szarpie już z 1. na 2. bieg.(Volvo płynie po drodze).Most z 1040 okazał się 1031
Wysiadamy z auta jestem już właścicielem nic nie mogę zrobić .Mówię do OSZUSTA żeby zabrał to auto , w odpowiedzi info że kupiłem od Niemca .Awantura nie wchodzi w grę dowód i tablice mam w ręku .
Stacja benzynowa dojechałem na oparach , tankowanie do pełna i w drogę .Wyjazd na autostradę i kolejne problemy ,chce przy wyższych prędkościach wyrwać kierownicę z rąk .Zjazd na stację , w oponach po 1,3 może to był problem .Niestety nie ,jadę 70 -80 na/h przedemną 500km. turbina wyje ,skrzynia szarpie , jak się okazało krzywe tarcze hamulcowe.
Po 9 godzinach z duszą na ramieniu , czy turbo nie wpadnie w silnik i, za chwilę wyląduję na lawecie jestem w domu .
Na drugi dzień sprawdzam płyny, a w zbiorniczku ninimum płynu chłodzącego, nie powiedział mi bandyta, że chłodnica cieknie.
Dotarło do mnie, że zostałem oszukany jak małe dziecko , a mam 47 lat .
Nie mam pretensji, że padł po 2 dniach akumulator, alternator miał słabą masę, tarcze były krzywe, czy wypięty wężyk spryskiwacza lał wodę pod nogi pasażera, nawet za pety w popielniczce za radio włożone na sztukę bez karty aktywacyjnej, że miały być założone inne lepsze opony, a tak się nie stało. Dobrze kara musi być za frajerstwo i wiarę do bólu w ludzi, ale zepsuty silnik i szarpiąca skrzynia,to przyznacie przesada.
Próbuję dojść do siebie naprawiam turbo, następnie hamulce wiele innych , wreszcie chłodnicę. Wymieniam kilku krotnie olej w skrzyni statycznie bałem się dynamicznie, trochę pomogło. Będąc przekonany, że mam problemy z głowy zakładam na raty gaz, bo za chwilę wakacje i zbliża się upragniony urlop. Po wszystkim jadę na działkę 65km. Ubytek płynu, dolewka, powrót do domu i ubytek płynu. Jadę po test, wynik znacie pisałem o naprawie głowicy. Docieram uszczelkę jazda dziadkowa ,jadę na działkę z powrotem zaglądam pod maskę i co widzę ? Płynu ubyło więc robię test wynik powala na ziemię co jak nie pęknięty blok .
Ciężko się to wszystko pisze uwierzcie mi, finalnie dowiedziałem się po wymianie zdań na PW. że stare auta się psują, że dostałem nauczkę, że sobie uroiłem że zostałem oszukany i poniżony. Niech to będzie przestroga dla innych JAK NIE KUPOWAĆ .
Podsumowując:
Auto po powrocie ze Szczecina ubezpieczone ,paliwo i po opłatach 17500
Turbo 1500 (olej robota i inne)
Głowica 1900 (olej robota i inne)
Inne naprawy 1500
Gaz 2300
Wolał bym napisać jak to założyłem lotkę tylnej klapy która leży w domu zakupiona, jakie zajebiste felgi kupiłem od Mateusza, a było ich w te wakacje od groma,jak wyprałem i wyczyściłem wnętrze , czy pochwalić się zdjęciami z wakacji, których w tym roku nie było.
Nic z tych rzeczy dolewam płynu i jeżdżę modląc się żeby nie zniszczyć nowej głowicy .
Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku .