Jako, że nie dotarliśmy volvo może nie powinienem się odzywać, ale grupka w której ja osobiście wróciłem zrobiła to zgodnie z planem (wejście do Chatki Puchatka), tu szczególnie chciałbym podziękować Robertowi i wyróżnić za wejście na szczyt mamę Andrzeja.Miś pisze:... do tego podzieliliśmy się na kilka grupek... oj nie wiem... może przesadzam.
Peace & love!