W środę po pracy mam geometrię zawieszenia w swoim 240, w weekend złożyłem całe zawieszenie na nowych komponentach i niestety dalej pojawia się problem.
Otóż przy skrętach pokroju 45-90* przy niskich prędkościach coś jednokrotnie strzela dosyć mocno w zawieszeniu. Całość z z wymienanych elementów: zwrotnica, podmieniony amortyzator (bo był nowy), skrócona o zwój sprężyna z diesla (dopięta trytkami do otworów by było 100% pewności że się nie rusza), nowe poduszki amortyzatora, odświeżone wahacze z nowymi tulejami,odświeżone tylne mocowania wahaczy z nowymi tulejami, nowe sworznie wahacza, nowe końcówki drążków kierowniczych, nowe drążki kierownicze oraz nowe łączniki stabilizatora. jedynym elementem wymiennym nie zmienionym w zawieszeniu i nie nowym (najstarsze są 1,5 roczne amortyzatory KYB) nie zmienione zostały gumy stabilizatora na środku (bodajże do podłużnic)
Co gorsza bardzo zbliżony ale cichszy dźwięk występował już przed zmianą w obu kierunkach raz na jakiś czas - aktualnie głośniej jest z lewej, dodatkowo po wciśnięciu hamulca i hamowaniu np z 50km/h do świateł chwile po rozpoczęciu hamowania także słychać i czuć pojedyncze uderzenie z lewej strony...
Moje podejrzenia padają na stabilizator lub słabo do kręcone łączniki stabilizatora...
- Czy w przypadku zmian łączników należy zdjąć środkowe mocowania? (odnoszę wrażenia jakby coś prężyło...)
- Czy łączniki w mocowaniu do wahacza powinny lużno się kręcić czy być zakręcone aż do zgniecenia blachy po 2 stronach? (tak było na starym zawieszeniu - nie wyglądało to na właściwe rozwiązanie). Przy aktualnym montażu zostawiłem im luz by mogły pracować lekko się wychylając...
- Jak dokręcić te diabelne łączniki do stabilizatora (miejsce z blaszką i gumami po obu stronach) by zrobić to poprawnie? Nigdzie nie mogę znaleźć konkretów a same ogólniki (nawet w Bentley-u...)
- W momencie montażu samochód powinien stać na kołach czy może luźno stać na kobyłkach w celu montażu łączników?
Pomocy!