Co prawda z 1,5 rocznym opóźnieniem ale zawsze, prezentuje większości znane sypiące się 240DL z 1987, które odkupiłem od typowego hipstera aka mirka motoryzacji...
"Przedmowa"
Samochód od wyjazdu z salonu przebył długą drogę nim trafił w moje ręce:
-pierwszym właścicielem był szwed, który prowadził dokładnie dokumentacje samochodu, utrzymywał go w stanie oryginalnym - ogólnie dbał o czerwoną cegłę jak należy
-drugi właściciel: także szwed, w czasie użytku doprowadził do sporego zużycia samochodu (fotele przód zaliczyły śmietnik) a w ich miejsce trafiły przerobione fotele z V70, tył został obszyty materiałem z tego samego modelu (ten sam krój), zdemontował "nakładkę" na kolektor, całą puszkę z filtrem powietrza i zamontował stożek..., . Dołożone zostały przednie elektryczne szyby oraz zdalny centralny zamek. Dokumentacja nadal prowadzona, jednak papiery z napraw już się nie znalazły ~ przebieg około 300k km
-trzeci właściciel "mirek" z Kościeliska :za kadencji tego otóż Pana, z samochodu usunięte zostały listwy drzwi, progów oraz przednie chlapacze - obniżył przód oraz założył 17" felgi z oponami niskoprofilowymi. Wszystko było by w miarę ok, gdyby nie robota "blacharza" a raczej "rzeźbiarza" który połatał podłogę (to akurat wyszło mu dosyć dobrze czego nie można powiedzieć o zewnętrznej powierzchni) oraz "zamaskował" otwory na spinki oraz zaszpachlował dolne części błotników (między kołem a kabiną). Samochód naprawiany chałupniczymi metodami, używany co prawda tylko w sezonie (na co wskazywały opony na 3 replikach i 1 oryginale Virgo pochodzące z 2003 roku (miały nawet kolce ) , ale niestety bez większego zamiłowania - tak jak wyżej wspominałem "hipsterowóz". W samochodzie została również zainstalowana butla z LPG.
-czwarty właściciel - czyli ja we własnej osobie, student, zakochany w Volvo RWD od momentu gdy do rodziny trafiło w okolicach 2005 roku 340DL w stanie niemal salonowym od dwójki staruszków którzy traktowali go jak swoje jedyne dziecko (a co lepsze mieli na nazwisko Małysz ). Samochód zakupiony za pieniądze za sprzedaż pierwszego samochodu (Fiat Punto MK1. z 1999r. z przebiegiem 114k km ;D ) dnia 17.09.2016 roku.
"Co zastałem i zrobiłem"
Z rzeczy wartych zauważenia (do wysokości połowy drzwi) oryginalny lakier, po polerce i zabiegach kosmetycznych wciąż wygląda dosyć dobrze, koniec rury wydechowej wykonany z nierdzewki, brak rdzy na tylnym pasie, wnękach na zapasówki, potwierdzony przebieg 356k km w momencie zakupu - silnik działa bez zarzutów, skrzynia poprawnie zmienia biegi.
Silnik jaki jest zamontowany w tym pojeździe to B230F ze skrzynią AW70, do dzisiaj nie miałem z jednym oraz drugim "sprzętem" problemu
Pierwszego dnia po zakupienie, samochód wewnątrz wyglądał następująco:
Patrząc na komorę silnika, oraz w wnętrze chyba każdy widzi że nie była to igła, nawet nie były to widły a zajechana cegła. Z racji ograniczenia do 5 zdjęć w tym miejscu kończę pierwszą część tego wywodu
"Góralskie" 240DL 87'
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
"Góralskie" 240DL 87'
Ostatnio zmieniony 03 marca 2018, 11:46 przez Maciek4530, łącznie zmieniany 2 razy.
4 x
Re: "Góralskie" 240DL 87'
Jaki plan co do wnętrza? Chyba, że już przeszło przywrócenie do właściwego zestawu..
0 x
Polecali zakup BMW, to się skusiłem
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: "Góralskie" 240DL 87'
"Co zastałem i zrobiłem"#2
Na pierwszy ogień poszły białe "virgo" jeśli tak można nazwać ten "niekomplet" felg - dokupiłem nowe opony zimowe, z samochodu wyleciał zdechły akumulator, wymieniona został antena, naprawione radio,wymieniony stożek na niedziurawy, usunięte zbędne opaski, ucięta syrena z alarmu DEFA, komputer oraz dioda z tegoż samego systemu. Samochód większość zimy przestał w suchym garażu, do lipca 2017 nie zrobił więcej niż 1000km, jednak w tych krótkich trasach na desce rozdzielczej zaczęła się losowo pojawiać pomarańczowa strzałka. Po pewnym czasie udało mi się zlokalizować przekaźnik, sprytnie zablokowany papierkiem po halsach xD. Chwila lutowania i nadbieg śmigał jak nowy - dzięki tato ). Z okazji sylwestra 2016/2017 na krakowskich alejach zgubiłem końcówkę rury wydechowej (na szczęście nikt jej nie zebrał i mogłem zawieźć ją do "dołączenia" - jest trochę za ciężka). W tym czasie odkryłem również że z maglownicy wycieka płyn, podczas badań w styczniu okazało się że drążki do wymiany. Maglownica została zregenerowana, końcówki drążków wymienione - tak zakończyła się pierwsza wspólna zima . W związku z początkiem wakacji, miałem czas na więcej robót przy samochodzie - znalazłem powód częstego rozładowywania się akumulatora (izolacja przy zamku kierowcy pod wpływem wieku rozsypała się i dochodziło czasem do zwarć), wywaliłem stożek instalując oryginalną puszkę, znalazłem źródło smrodu benzyny odpięty przewód od EVAP), oczyściłem i odratowałem 3 lampę stopu, dokupiłem uchwyty na nią i chyba dosyć dobrze zamontowałem (a doczyszczenie szyby i lampy zajęło mi ponad 2 dni, gdyż pokryta była warstwą syfu, różnych klejów typu kropelka -_- ). Na zimówki trafiły 4 sztuki Draco zakupione od miłego dziadka który śmigał po Zakopanem serią 700 . Zakupiłem za sporą sumę komplet spinek do przedniej listwy, załatwiłem brakujący hokej, starałem się znaleźć działający poprawnie termostat powietrza (bezskutecznie). Na okrągły roczek zakupiłem oryginalne fotele (jak to wyglądało co po niektórzy wiedzą...) oraz po 3 miesiącach szukania nie znalazłem źródełka podlewającego podłogę w nogach pasażera.... Jesień przyniosła kilka pomysłów z tym związanych, co poskutkowało totalną rozwałką i ogołoceniem samochodu w znacznym stopniu akurat pierwszego dnia Zakopiańskiej zimy Źródło znalazłem - był to odłączony odpływ od nagrzewnicy, przez co cała woda nalana podczas mycia samochodu, deszczu gdy stał pod kątem trafiała do środka.
W związku z tym że preferuję serię 200 w pakiecie "fabryka" pozbyłem się dystansów, białych "kruków", felg 17", obniżonego zawieszenia - w końcu buja nim jak typową kanapą . W wyniku ruszenia zawieszeniem posypał się układ hamulcowy więc, w czasie poprawy zostały wymienione niektóre przewody, tarcze i inne zużywające się duperele (styczeń/luty 2018), dodatkowo dzień przed wymianą zawieszenia padł alternator co tylko polepszyło mi humor... Eh.
"Podsumowanie i dalsze plany"
Wiele rzeczy i pierdół pominąłem - wszystko spisuje w "dzienniku pokładowym" aby mieć kontrolę nad tym co, kiedy i po co. Cel chyba wszystkim już znany - wrócić do pełnej serii. W tym roku zamierzam zająć się blacharką (błotniki), progi wsporniki, uszczelką szyby, kilkoma pierdółkami związanymi z fotelami (obszycie ich materiałem z V70?), może uda się specowi postawić CR-3030 do życia (chociaż ostatnie wieści nie są zbyt wesołe), zamontować chlapacze na przód oraz dokupić listwy drzwi. Na letni zestaw planuje Scorpius 14" (zakochałem się w tych szprychach ). A co dalej? Pewnie znów coś mi się wysypie
Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem tym wywodem, jeśli coś sobie przypomnę, coś się zmieni prawdopodobnie zaktualizuję wątek i podzielę się co dalej.
PS: Jeśli zadaje jakieś głupie pytania, najczęściej jest to spowodowane dziwnymi zjawiskami jakie znajduję w swojej cegle tak więc proszę o wyrozumiałość
PS2: Mam nadzieję że kedyś złożę go do kupy, chociaż igłą nigdy się nie stanie - wie to każdy
PS3: Samochód za kadencji u 3 właściciela wziął udział w małym teledysku (można zapuścić sobie w tle do czytania opisu):
Na pierwszy ogień poszły białe "virgo" jeśli tak można nazwać ten "niekomplet" felg - dokupiłem nowe opony zimowe, z samochodu wyleciał zdechły akumulator, wymieniona został antena, naprawione radio,wymieniony stożek na niedziurawy, usunięte zbędne opaski, ucięta syrena z alarmu DEFA, komputer oraz dioda z tegoż samego systemu. Samochód większość zimy przestał w suchym garażu, do lipca 2017 nie zrobił więcej niż 1000km, jednak w tych krótkich trasach na desce rozdzielczej zaczęła się losowo pojawiać pomarańczowa strzałka. Po pewnym czasie udało mi się zlokalizować przekaźnik, sprytnie zablokowany papierkiem po halsach xD. Chwila lutowania i nadbieg śmigał jak nowy - dzięki tato ). Z okazji sylwestra 2016/2017 na krakowskich alejach zgubiłem końcówkę rury wydechowej (na szczęście nikt jej nie zebrał i mogłem zawieźć ją do "dołączenia" - jest trochę za ciężka). W tym czasie odkryłem również że z maglownicy wycieka płyn, podczas badań w styczniu okazało się że drążki do wymiany. Maglownica została zregenerowana, końcówki drążków wymienione - tak zakończyła się pierwsza wspólna zima . W związku z początkiem wakacji, miałem czas na więcej robót przy samochodzie - znalazłem powód częstego rozładowywania się akumulatora (izolacja przy zamku kierowcy pod wpływem wieku rozsypała się i dochodziło czasem do zwarć), wywaliłem stożek instalując oryginalną puszkę, znalazłem źródło smrodu benzyny odpięty przewód od EVAP), oczyściłem i odratowałem 3 lampę stopu, dokupiłem uchwyty na nią i chyba dosyć dobrze zamontowałem (a doczyszczenie szyby i lampy zajęło mi ponad 2 dni, gdyż pokryta była warstwą syfu, różnych klejów typu kropelka -_- ). Na zimówki trafiły 4 sztuki Draco zakupione od miłego dziadka który śmigał po Zakopanem serią 700 . Zakupiłem za sporą sumę komplet spinek do przedniej listwy, załatwiłem brakujący hokej, starałem się znaleźć działający poprawnie termostat powietrza (bezskutecznie). Na okrągły roczek zakupiłem oryginalne fotele (jak to wyglądało co po niektórzy wiedzą...) oraz po 3 miesiącach szukania nie znalazłem źródełka podlewającego podłogę w nogach pasażera.... Jesień przyniosła kilka pomysłów z tym związanych, co poskutkowało totalną rozwałką i ogołoceniem samochodu w znacznym stopniu akurat pierwszego dnia Zakopiańskiej zimy Źródło znalazłem - był to odłączony odpływ od nagrzewnicy, przez co cała woda nalana podczas mycia samochodu, deszczu gdy stał pod kątem trafiała do środka.
W związku z tym że preferuję serię 200 w pakiecie "fabryka" pozbyłem się dystansów, białych "kruków", felg 17", obniżonego zawieszenia - w końcu buja nim jak typową kanapą . W wyniku ruszenia zawieszeniem posypał się układ hamulcowy więc, w czasie poprawy zostały wymienione niektóre przewody, tarcze i inne zużywające się duperele (styczeń/luty 2018), dodatkowo dzień przed wymianą zawieszenia padł alternator co tylko polepszyło mi humor... Eh.
"Podsumowanie i dalsze plany"
Wiele rzeczy i pierdół pominąłem - wszystko spisuje w "dzienniku pokładowym" aby mieć kontrolę nad tym co, kiedy i po co. Cel chyba wszystkim już znany - wrócić do pełnej serii. W tym roku zamierzam zająć się blacharką (błotniki), progi wsporniki, uszczelką szyby, kilkoma pierdółkami związanymi z fotelami (obszycie ich materiałem z V70?), może uda się specowi postawić CR-3030 do życia (chociaż ostatnie wieści nie są zbyt wesołe), zamontować chlapacze na przód oraz dokupić listwy drzwi. Na letni zestaw planuje Scorpius 14" (zakochałem się w tych szprychach ). A co dalej? Pewnie znów coś mi się wysypie
Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem tym wywodem, jeśli coś sobie przypomnę, coś się zmieni prawdopodobnie zaktualizuję wątek i podzielę się co dalej.
PS: Jeśli zadaje jakieś głupie pytania, najczęściej jest to spowodowane dziwnymi zjawiskami jakie znajduję w swojej cegle tak więc proszę o wyrozumiałość
PS2: Mam nadzieję że kedyś złożę go do kupy, chociaż igłą nigdy się nie stanie - wie to każdy
PS3: Samochód za kadencji u 3 właściciela wziął udział w małym teledysku (można zapuścić sobie w tle do czytania opisu):
Ostatnio zmieniony 25 sierpnia 2018, 11:55 przez Maciek4530, łącznie zmieniany 1 raz.
3 x
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: "Góralskie" 240DL 87'
+ znalazłem "kolanko" do spryskiwaczy reflektorów, uruchomiłem je w pełni, poprawiłem mechanizm aby poprawnie działały, wymieniłem około 20 żarówek, żaróweczek, oczyściłem styki (nie działała lampka wewnątrz podczas otwierania drzwi z przodu), naprawiłem podświetlenie tylnej popielniczki, znalazłem problem z lampami przeciwmgielnymi.
PS4: Dziękuję wszystkim, i każdemu z osobna - osobom które pomogły w różnych zagwozdkach, problemach, doradziły czy wspomogły moje skrobanie przy cegle
PS4: Dziękuję wszystkim, i każdemu z osobna - osobom które pomogły w różnych zagwozdkach, problemach, doradziły czy wspomogły moje skrobanie przy cegle
Ostatnio zmieniony 22 kwietnia 2018, 00:35 przez Maciek4530, łącznie zmieniany 1 raz.
3 x
- dom?n
- Administrator
- Posty: 3056
- Rejestracja: 01 października 2014, 00:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: "Góralskie" 240DL 87'
Fajny wóz!
1 x
940 Turbo '91 · dekwadrat · poznańskie klasyki nocą
re5pect pisze: Jeżeli chcesz żeby Twoje RWD dobrze się prowadziło w zakrętach, było szybkie, dobrze hamowało, a to wszystko bez wydawania taczki pieniędzy na modyfikacje to polecam zakup BMW
- Maciek4530
- Posty: 1247
- Rejestracja: 07 listopada 2016, 20:12
- Lokalizacja: Zakopane/Kraków
Re: "Góralskie" 240DL 87'
Patrząc na twojego byłego polifta, albo "Gustaf-a" to raczej złom na kółkach No ale dzięki temu poznaję cegłę kawałek po kawałku
0 x