m.c.2 pisze:też raz w roku myjką jadę, tylko że zamiast pędzelka mam szczoteczkę do zębów ;p
Do mycia silnika kupuje się:
- benzynę 1ltr.
- ropę 1ltr.
- Dimer (klasyka gatunku) litrowy, rozcieńcza 1:20 w butelkę z atomizerem
Jako wspomagacze powyższych:
-
http://allegro.pl/szczotka-do-naczyn-sz ... 97015.html - musi mieć twarde włosie i jak najszerszy kąt pracy, 2 sztuki
- pędzel prosty płaski z twardym włosiem, dość szeroki - 2 sztuki
- pędzel prosty płaski z miękkim włosiem, szeroki - 2 szt.
- pędzel okrągły wąski z długim włosiem - 2 sztuki
Karton po dużej lodówce, pralce - 2szt. jako podkładka pod silnik.
Silnik do mycia dokładnego musi być zimny!
Najpierw najtłustsze i najbardziej zabrudzone rzeczy namacza się benzyną i miękkim szerokim pędzlem, obficie. Niech sobie płynie, rozpuszcza, penetruje. Benzyna działa szybciej i mocniej niż ropa. Pozostawia się to na jakieś 10 minut.
Po namoczeniu benzyną, wypędzelkowaniu, ponownym namoczeniu i wypędzelkowaniu, bierzemy butelkę plastikową 2 ltr. napełniamy ropą i robimy małą dziurkę w korku. Mamy polewaczkę, teraz można ryżową szczotką doczyszczać, polewając ropą.
UNIKAMY polewania paliwami alternatora, rozrusznika, kopułki, przewodów WN.
Po wstępnym obmyciu motoru i usunięciu nadmiaru tłuszczu, powinno się spłukać silnik ciepłą wodą.
Teraz "wchodzimy" na silnik z Dimerem, pędzlami i szczotkami tylko do Dimera. Po spryskaniu porządnie całości, szorujemy i zostawiamy na kilka minut. Nie spłukujemy, ale znów spryskujemy Dimerem, szorujemy, pędzelkujemy i można spłukać, dla sprawdzenia efektów. Po spłukaniu niedoskonałości domywamy już bardziej miejscowo. Przy okazji komora silnika też może być wymyta, dopełni to tylko efektu. Komorę silnika zazwyczaj wystarczy domyć Dimerem i pędzlami/szczotką.
Spód silnika czyścimy tylko w okularach ochronnych, czynności jak wyżej, szczególnie zważając na dobre zmycie benzyną miejsc pod filtrem oleju, podstawą filtra, turbosprężarką, miską, przekładnią kierowniczą. Potem ropa, a na koniec Dimer.
Idealnie, jakby po takim myciu choć wstępnie osuszyć silnik sprężonym powietrzem. Jeśli powietrza nie mamy, trzeba uważać na kopułkę/przewody, żeby wóz nie pracował kwadratowo. Odpalamy silnik, dajemy mu chwilę popracować, a następnie włączamy klimę (jeśli wóz ma wiatrak elektryczny) bądź odpinamy czujnik temp do ECU - również spowoduje to włączenie wiatraka. Tak pracujący silnik zostawiamy na około 20 - 30 minut - wiejący wiatrak fajnie dosuszy silnik i osprzęt.
Minusem mycia będzie m.in. jarmolenie pasków na kołach pasowych. Poza tym - lepsze samopoczucie. Dziękuję za uwagę.