Wpadły mi w łapy dawno temu felgi 15 cali, 7 cali szerokość, ET chyba 20 o ile dobrze pamiętam. Z tego co na nich widzę, to producent MSW, wzór "szprychowany", pewnie wlazłyby na nie kapcie spokojnie 205 albo i 215 o ile to ma sens poza wyglądem, ale wygląd też zawsze coś
Chodzi mi o oddanie tego do speca z prawdziwego zdarzenia, który oceni, czy to w ogóle się nadaje. A pytam dlatego, że felgi wyglądają zdrowo, bez widocznych skrzywień, ubytków, ale jest "ale" - widać wyraźnie, że sfatygowane są gniazda pod nakrętki. Ktoś tam wsadził zwykłe podkładki stalowe, które zostały dociśnięte przy dokręcaniu. Zakładam, że trzeba by je wyjąć, potem przefrezować/wyrównać te gniazda i jednocześnie jakoś ocenić, czy to dalej jest tyle metalu, żeby to było odpowiednio wytrzymałe i bezpieczne. Do końca nie umiem sobie wyobrazić jakby to ktoś miał oceniać, w każdym razie możliwe, że te gniazda zostały zdarte w jakimś stopniu + coś by zebrało ewentualne przefrezowanie (zakładam, że coś takiego się robi).
Potem dojdzie się do kosztów i o ile nie będą zabójcze, to takie felgi sądzę, że prezentowałyby się super na aucie.
