Dziękuję za szybką odpowiedź! Po kolei:
@domin, @endriugto: zrobię jutro zdjęcie, jak jasno będzie. Nie wiem do końca, co to jest: wygląda trochę, jakby ktoś miał klocki zjechane do zera i ścierał nie materiał klocka, a metalowy podkład - pył po ostygnięciu stworzył nalot na wszystkich miejscach, gdzie rozniosła go siła odśrodkowa; na początku myślałem, że jest to "wsmażone" w felgę, ale trochę udało się odlepić i wygląda, że aluminium jest nienaruszone. To paskudztwo jest tylko na jednym kole, wewnątrz felgi (czyli tam, gdzie miało kontakt z hamulcami), na zewnątrz odkładało się w otworach wentylacyjnych, na ich zewnętrznych krawędziach i na wewnętrznej stronie rantu;
@fonderal: dzięki za nowy pomysł na chemię - już kupiłem, wygląda, że trochę pomaga... choć do końca póki co nie zeszło;
@re5pect: felgi chcę odnowić w przyszłym roku, póki co pójdą na zimę w takim stanie, do jakiego uda się je doprowadzić -> więc jeśli zostanie tego trochę, to trudno, Rigel ma sporo zakamarków, gdzie ciężko wejść szczotką, bo jest mało miejsca, a w zimie i tak będzie brudny jak zaraza.
EDYCJA: Oto i zdjęcia:
Miejscami, jakby czymś podrapać, to odłazi - tyle, że nie chciałbym felg uszkodzić, więc nie wiem, czym byłoby warto to potraktować. Szczotka na wiertarce brzmi najprościej, ale wtedy felga będzie się nadawać tylko na wrak race... Na "wierzchu" felgi zeszło prawie całe, to są te drobne, ciemnobrązowe kropki/smugi położone na krawędzi otworu wentylacyjnego.