Nie mamy jeszcze takiego tematu a przynajmniej nie znalazłem.

Jaki aku polecicie do 240 b230f które zimą nie jeździ a latem jeździ raz może dwa razy w tygodniu plus jazda na zlot czyli rocznie robi 1000 - 1500 km. Jakie aku kupić żeby pojeździć kilka lat?

55-70aH, osobiście mam 55 albo 60ah w srebrnym który robi 2tysie rocznie i wystarcza.

Dobrze, żeby był w technologii wapniowej. Takich jest większość, ale nadal można trafić na zwykłe.
Co to daje? Ano taki akumulator jest bardziej odporny na przechowywanie bez doładowywania, ma ograniczone samorozładowanie. Zwykły dla higieny wypada podładować raz na miesiąc (na skutek samorozładowania traci mniej więcej 1% pojemności dziennie), wapniowy po trzech będzie nadal naładowany niemal w stu procentach.
Druga rzecz, to żeby dało się zajrzeć do środka i np. dolać wody. Niektóre akumulatory tego nie oferują...

Pojemność? Ja celuje raczej w większe niż mniejsze i dziś mam u siebie (B200FT) 74Ah. Ale i mniejszy spokojnie da radę.

Edytowałem tytuł tematu dla potomności.

W przypadku postoju najlepiej co miesiąc podłączyć do ładowania, choćby ładowarką z lidla.

Właśnie chciałem tego doładowywania uniknąć. Kiedyś ktoś mi tłumaczył że w takich sytuacjach lepiej zastosować aku z mniejszą pojemnością (żeby miał szansę na krótkich trasach doładować się na maxa) i duży prąd rozruchowy.