Granatowe 960 2.9 R6, 1994

Zaprezentuj swoją cegłę i aktualizuj na bieżąco swój temat
Awatar użytkownika
grodek75
Posty: 288
Rejestracja: 23 sierpnia 2021, 16:55
Lokalizacja: Warszawa / Gdynia

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: grodek75 »

Sinuspi pisze:
grodek75 pisze:No będzie, a z ciekawości gdzie go wygrzebałeś?
A że wzrastał to wiedziałem od pierwszej chwili - wszystkie elementy zawieszenia przedniego wyglądają jakby stał w metrowej trawie, więc w sumie i tak jestem zdziwiony że stał na twardym gruncie :D
Choć nie spodziewałem się że tak długo...
No i Twój wpis rzuca nowe światło na przebieg - zaczyna się „zapinać” z papierami które do niego dostałem. Może rzeczywiście ma 237k km...
W Szwajcarii w Nyon.
Szyber miał zepsuty już w tym przepięknym kraju, nie miał radia (wisiały kable), klar schodził z pokrywy bagażnika, ruda np tam jak jak widzisz na fotce. Napisy VOLVO i 960 miał na pokrywie. Był kompletny i schludny. Wydech miał zardzewiały jak cedzak. MOT miał do: 06.07.2012r później jakoś w 03.2015r i ostatni pozytywny 22.11.2017r.
Przebieg miał zgodny z Abgazem, tam nie ma kombinacji (236.787km jak odciskałem kciuk), tabliczkę "20" miał - zapamiętałem ją. Miał usterkę lambdy ale już nie pamiętam co było opisane w kodach usterek na przeglądzie. W książce serwisowej był wpis Warsztatu (Garażu) gdzie serwisował go poprzedni właściciel w Aubonne. Był w nim w 2001r przy przebiegu 121.495km. Później powodu dotykania go w słabszych garażach ..................nabyłeś treściwe nieskundlone auto.
To już mój wiek tetryczny i skleroza to fajny wynalazek i więcej nie pomnę więcej.
No ale co z tego. Rób co trzeba i śmigaj póki lato.
Baaaardzo dziękuję za te wszystkie informacje.
Co ciekawe poza korozją na tylnych, prawych drzwiach i nadkolu w zasadzie wszystko się zgadza z informacjami które otrzymałem i które są zawarte w książce serwisowej. Oczywiście tej oryginalnej prowadzonej do 121k km.
Potem jest jakaś kartka z powpisywanymi czynnościami które podobno zostały wykonane, ale nie wygląda to wiarygodnie...
Nieważne, ja teraz wykonuję wszystkie zaległe serwisy. Również sytuacja z przebiegiem bardzo mnie cieszy - dla rzędowej szóstki przebieg rzędu 240k km to ledwie pierwsza prosta :)
Właśnie piszę tego posta z Auto Józefów gdzie wymieniają mi olej i filtr w automatycznej skrzyni, jutro wstawiam "cegiełkę" na większy serwis podczas którego ma być naprawiona wspomniana przez Ciebie sonda lambda (kontrolka cały czas świeci), wymieniony rozrząd wraz z pompą wody, przejrzane zawieszenie i ustawiona geometria. Oczywiście ma być też robiony wspomniany szyberdach - byłęm przekonany że "załatwił go" lakiernik, a tu niespodzianka - tak było od lat (choć w sumie wolałbym chyba żeby po prostu ktoś go źle poskładał bo może naprawa byłąby prostsza...). Poza tym zobaczymy co jeszcze wyjdzie - wspomniany przez Ciebie dziurawy wydech został wymieniony zanim nabyłem Volvo, więc to mam z głowy - jedynie końcówka rury jest skorodowana ale mam na nią pomysł - pasta aluchrom, wełna stalowa i jedziemy. Zobaczymy jaki będzie efekt.
Do wymiany są jeszcze definitywnie osłony tylnych tarcz hamulcowych które w zasadzie nie istnieją. Może się okazać że przy okazji zdecyduję się na komplet nowych hamulców, ale to już hobbystycznie wymienię sam.
Co do wspomnianej korozji to naprawdę Twój wpis mnie ucieszył, bo po pierwsze widzę że z autem nie było bardzo źle, naprawy zostały wykonane, a ja dodatkowo podjąłem decyzję o pełnym zabezpieczeniu antykorozyjnym przed zimą. To co napisałeś jedynie mnie utwierdziło w przekonaniu że to dobry pomysł. Kosztuje co prawda kupę kasy, ale będę miał zabezpieczone Valvolinem całe podwozie, wnętrza błotników, oraz progi zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Dodatkowo korozja której lekki nalot się tu i ówdzie pojawia zostanie wytrawiona, pokryta specjalnym preparatem i dopiero natryśnięta Valvoline. Operacja będzie trwała ok. tygodnia.
Reszta prac w miarę rozwoju sytuacji i budżetu który pozwoli mi na to auto wydać żona...
Pozostają jeszcze skóry przednich foteli do lekkiej renowacji. Skórę na kierownicy odnowię sam.
No i pytanie jak długo pożyją Nivomaty, bo podczas badania technicznego przed zakupem wprost powiedziano mi że są liche.
Tu jednak też nie zdecyduję się na jakąkolwiek rzęźbę, będzie wymiana na oryginał, może regeneracja jeżeli ktokolwiek będzie w stanie ją przeprowadzić...
Jednego możecie być pewni - samochód trafił w ręce kogoś kto go naprawdę pokochał i kto będzie o niego bardzo dbał.
Efektami mojej działalności będę się z Wami dzielił na bieżąco.
Jeśli ktoś ma ochotę się spotkać w WAW, pogadać i wymienić doświadczenia to z mojej strony bardzo chętnie.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
I do zobaczenia na jakiś zlocie albo spocie!
Tomek

P.S. A co do tabliczki "Limited Edition" to jest to bardzo miłą i dobra wiadomość. Byłem przekonany że to czyjaś jak to sam ująłem "radosna tfurczość" a to faktycznie chyba jakaś rzadka wersja. Zgłoszę się do Volvo, może będą w stanie coś więcej mi na jej temat powiedzieć.
Ostatnio zmieniony 24 sierpnia 2021, 09:26 przez grodek75, łącznie zmieniany 3 razy.
0 x
Volvo 964 2.9 R6 (B6304), 1994r.
Instagram: @volvo.960.warsaw
Awatar użytkownika
grodek75
Posty: 288
Rejestracja: 23 sierpnia 2021, 16:55
Lokalizacja: Warszawa / Gdynia

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: grodek75 »

xjtdi pisze:
grodek75 pisze:
Maciek4530 pisze:Pięknie! Wiadomo czym jest ta edycja limitowana o numerze 20? :D
Według mnie radiosną "tfurczością" jakiegoś szwajcarskiego Turka :lol:
Nie zdjąłem tego jeszcze bo:
a/przyklejone jest jakąś fest dobrą taśmą dwustronną i myślę jak to zrobić żeby nie zniszczyć panelu
b/obawiam się że ta tabliczka może ukrywać jakiegoś zonka który na tym panelu jest, a ja jestem estetą i szlag by mnie trafił gdyby tak było...
I nie zdejmuj, z dokładnie taką tabliczką widziałem już inne 960 więc to raczej jakas twórczość fabryki bo nie możliwe żeby inny turek w innej 960 zrobił taką samą tabliczke tylko z innym numerkiem...
Definitywnie zostaje, jestem już na etapie pisania do Volvo z prośbą o udostępnienie informacji co to była za wersja i w jakiej ilości egzemplarzy została wyprodukowana :o
UPDATE: mail do Volvo już poszedł :)
1 x
Volvo 964 2.9 R6 (B6304), 1994r.
Instagram: @volvo.960.warsaw
Awatar użytkownika
Sinuspi
Posty: 3080
Rejestracja: 05 lipca 2015, 15:18

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Sinuspi »

grodek75 pisze:
xjtdi pisze:
grodek75 pisze:
Według mnie radiosną "tfurczością" jakiegoś szwajcarskiego Turka :lol:
Nie zdjąłem tego jeszcze bo:
a/przyklejone jest jakąś fest dobrą taśmą dwustronną i myślę jak to zrobić żeby nie zniszczyć panelu
b/obawiam się że ta tabliczka może ukrywać jakiegoś zonka który na tym panelu jest, a ja jestem estetą i szlag by mnie trafił gdyby tak było...
I nie zdejmuj, z dokładnie taką tabliczką widziałem już inne 960 więc to raczej jakas twórczość fabryki bo nie możliwe żeby inny turek w innej 960 zrobił taką samą tabliczke tylko z innym numerkiem...
Definitywnie zostaje, jestem już na etapie pisania do Volvo z prośbą o udostępnienie informacji co to była za wersja i w jakiej ilości egzemplarzy została wyprodukowana :o
UPDATE: mail do Volvo już poszedł :)
:lol: nie licz, że poza kilkoma osobami w Volvo gdzie wysłałeś maila ktoś w Volvo wie jak wygląda 960 MKI :lol: :lol: i nie właczy googla.
prędzej znajdziesz w necie katalog gdzie na jego okładce jest czarny sedan na Orionach......
2 x
Kanciaste VOLVO - ZAWSZE w drodze.
K-Jetronic to mój konik ;) tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy :idea:

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika
Sinuspi
Posty: 3080
Rejestracja: 05 lipca 2015, 15:18

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Sinuspi »

grodek75 pisze:
Sinuspi pisze:
grodek75 pisze:No będzie, a z ciekawości gdzie go wygrzebałeś?
A że wzrastał to wiedziałem od pierwszej chwili - wszystkie elementy zawieszenia przedniego wyglądają jakby stał w metrowej trawie, więc w sumie i tak jestem zdziwiony że stał na twardym gruncie :D
Choć nie spodziewałem się że tak długo...
No i Twój wpis rzuca nowe światło na przebieg - zaczyna się „zapinać” z papierami które do niego dostałem. Może rzeczywiście ma 237k km...
W Szwajcarii w Nyon.
Szyber miał zepsuty już w tym przepięknym kraju, nie miał radia (wisiały kable), klar schodził z pokrywy bagażnika, ruda np tam jak jak widzisz na fotce. Napisy VOLVO i 960 miał na pokrywie. Był kompletny i schludny. Wydech miał zardzewiały jak cedzak. MOT miał do: 06.07.2012r później jakoś w 03.2015r i ostatni pozytywny 22.11.2017r.
Przebieg miał zgodny z Abgazem, tam nie ma kombinacji (236.787km jak odciskałem kciuk), tabliczkę "20" miał - zapamiętałem ją. Miał usterkę lambdy ale już nie pamiętam co było opisane w kodach usterek na przeglądzie. W książce serwisowej był wpis Warsztatu (Garażu) gdzie serwisował go poprzedni właściciel w Aubonne. Był w nim w 2001r przy przebiegu 121.495km. Później powodu dotykania go w słabszych garażach ..................nabyłeś treściwe nieskundlone auto.
To już mój wiek tetryczny i skleroza to fajny wynalazek i więcej nie pomnę więcej.
No ale co z tego. Rób co trzeba i śmigaj póki lato.
Baaaardzo dziękuję za te wszystkie informacje.
Co ciekawe poza korozją na tylnych, prawych drzwiach i nadkolu w zasadzie wszystko się zgadza z informacjami które otrzymałem i które są zawarte w książce serwisowej. Oczywiście tej oryginalnej prowadzonej do 121k km.
Potem jest jakaś kartka z powpisywanymi czynnościami które podobno zostały wykonane, ale nie wygląda to wiarygodnie...
Nieważne, ja teraz wykonuję wszystkie zaległe serwisy. Również sytuacja z przebiegiem bardzo mnie cieszy - dla rzędowej szóstki przebieg rzędu 240k km to ledwie pierwsza prosta :)
Właśnie piszę tego posta z Auto Józefów gdzie wymieniają mi olej i filtr w automatycznej skrzyni, jutro wstawiam "cegiełkę" na większy serwis podczas którego ma być naprawiona wspomniana przez Ciebie sonda lambda (kontrolka cały czas świeci), wymieniony rozrząd wraz z pompą wody, przejrzane zawieszenie i ustawiona geometria. Oczywiście ma być też robiony wspomniany szyberdach - byłęm przekonany że "załatwił go" lakiernik, a tu niespodzianka - tak było od lat (choć w sumie wolałbym chyba żeby po prostu ktoś go źle poskładał bo może naprawa byłąby prostsza...). Poza tym zobaczymy co jeszcze wyjdzie - wspomniany przez Ciebie dziurawy wydech został wymieniony zanim nabyłem Volvo, więc to mam z głowy - jedynie końcówka rury jest skorodowana ale mam na nią pomysł - pasta aluchrom, wełna stalowa i jedziemy. Zobaczymy jaki będzie efekt.
Do wymiany są jeszcze definitywnie osłony tylnych tarcz hamulcowych które w zasadzie nie istnieją. Może się okazać że przy okazji zdecyduję się na komplet nowych hamulców, ale to już hobbystycznie wymienię sam.
Co do wspomnianej korozji to naprawdę Twój wpis mnie ucieszył, bo po pierwsze widzę że z autem nie było bardzo źle, naprawy zostały wykonane, a ja dodatkowo podjąłem decyzję o pełnym zabezpieczeniu antykorozyjnym przed zimą. To co napisałeś jedynie mnie utwierdziło w przekonaniu że to dobry pomysł. Kosztuje co prawda kupę kasy, ale będę miał zabezpieczone Valvolinem całe podwozie, wnętrza błotników, oraz progi zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Dodatkowo korozja której lekki nalot się tu i ówdzie pojawia zostanie wytrawiona, pokryta specjalnym preparatem i dopiero natryśnięta Valvoline. Operacja będzie trwała ok. tygodnia.
Reszta prac w miarę rozwoju sytuacji i budżetu który pozwoli mi na to auto wydać żona...
Pozostają jeszcze skóry przednich foteli do lekkiej renowacji. Skórę na kierownicy odnowię sam.
No i pytanie jak długo pożyją Nivomaty, bo podczas badania technicznego przed zakupem wprost powiedziano mi że są liche.
Tu jednak też nie zdecyduję się na jakąkolwiek rzęźbę, będzie wymiana na oryginał, może regeneracja jeżeli ktokolwiek będzie w stanie ją przeprowadzić...
Jednego możecie być pewni - samochód trafił w ręce kogoś kto go naprawdę pokochał i kto będzie o niego bardzo dbał.
Efektami mojej działalności będę się z Wami dzielił na bieżąco.
Jeśli ktoś ma ochotę się spotkać w WAW, pogadać i wymienić doświadczenia to z mojej strony bardzo chętnie.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
I do zobaczenia na jakiś zlocie albo spocie!
Tomek

P.S. A co do tabliczki "Limited Edition" to jest to bardzo miłą i dobra wiadomość. Byłem przekonany że to czyjaś jak to sam ująłem "radosna tfurczość" a to faktycznie chyba jakaś rzadka wersja. Zgłoszę się do Volvo, może będą w stanie coś więcej mi na jej temat powiedzieć.
Wielu Diagnostów nie zna metodyki badania nivomatów. Liche to rozumiem, że dziurawe i mokre.
Nie wiem czy sie orientujesz, ale sprawdzanie auta "just in of Poland" nie jest w Szwajcarii pozytywnie postrzegane. Latanie ze śrubokrętem byłoby postrzegane jako użycie niebezpiecznego narzędzia a tam rdzenni Ludzie mają normalnie / pospolicie w domu broń więc ....... albo sprawdzanie czy prywatny Sprzedawca kłamie mając ekspertyzę MOTu nie jest dla Nich normalne, zatem z archiwum telefonu opisałem o aucie co znalazłem nie sprawdzając gdzie mój ryj się zmieści a korozyjności podwozia nie oceniałem zresztą cena za auto była taka, że byłoby nawet niepoprawne takie rzeczy zrobić i nie przyszło mi to to głowy.
0 x
Kanciaste VOLVO - ZAWSZE w drodze.
K-Jetronic to mój konik ;) tak samo jak nagrzewnice w 940 i małe naprawy :idea:

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika
grodek75
Posty: 288
Rejestracja: 23 sierpnia 2021, 16:55
Lokalizacja: Warszawa / Gdynia

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: grodek75 »

Sinuspi pisze:
grodek75 pisze:
Sinuspi pisze:
W Szwajcarii w Nyon.
Szyber miał zepsuty już w tym przepięknym kraju, nie miał radia (wisiały kable), klar schodził z pokrywy bagażnika, ruda np tam jak jak widzisz na fotce. Napisy VOLVO i 960 miał na pokrywie. Był kompletny i schludny. Wydech miał zardzewiały jak cedzak. MOT miał do: 06.07.2012r później jakoś w 03.2015r i ostatni pozytywny 22.11.2017r.
Przebieg miał zgodny z Abgazem, tam nie ma kombinacji (236.787km jak odciskałem kciuk), tabliczkę "20" miał - zapamiętałem ją. Miał usterkę lambdy ale już nie pamiętam co było opisane w kodach usterek na przeglądzie. W książce serwisowej był wpis Warsztatu (Garażu) gdzie serwisował go poprzedni właściciel w Aubonne. Był w nim w 2001r przy przebiegu 121.495km. Później powodu dotykania go w słabszych garażach ..................nabyłeś treściwe nieskundlone auto.
To już mój wiek tetryczny i skleroza to fajny wynalazek i więcej nie pomnę więcej.
No ale co z tego. Rób co trzeba i śmigaj póki lato.
Baaaardzo dziękuję za te wszystkie informacje.
Co ciekawe poza korozją na tylnych, prawych drzwiach i nadkolu w zasadzie wszystko się zgadza z informacjami które otrzymałem i które są zawarte w książce serwisowej. Oczywiście tej oryginalnej prowadzonej do 121k km.
Potem jest jakaś kartka z powpisywanymi czynnościami które podobno zostały wykonane, ale nie wygląda to wiarygodnie...
Nieważne, ja teraz wykonuję wszystkie zaległe serwisy. Również sytuacja z przebiegiem bardzo mnie cieszy - dla rzędowej szóstki przebieg rzędu 240k km to ledwie pierwsza prosta :)
Właśnie piszę tego posta z Auto Józefów gdzie wymieniają mi olej i filtr w automatycznej skrzyni, jutro wstawiam "cegiełkę" na większy serwis podczas którego ma być naprawiona wspomniana przez Ciebie sonda lambda (kontrolka cały czas świeci), wymieniony rozrząd wraz z pompą wody, przejrzane zawieszenie i ustawiona geometria. Oczywiście ma być też robiony wspomniany szyberdach - byłęm przekonany że "załatwił go" lakiernik, a tu niespodzianka - tak było od lat (choć w sumie wolałbym chyba żeby po prostu ktoś go źle poskładał bo może naprawa byłąby prostsza...). Poza tym zobaczymy co jeszcze wyjdzie - wspomniany przez Ciebie dziurawy wydech został wymieniony zanim nabyłem Volvo, więc to mam z głowy - jedynie końcówka rury jest skorodowana ale mam na nią pomysł - pasta aluchrom, wełna stalowa i jedziemy. Zobaczymy jaki będzie efekt.
Do wymiany są jeszcze definitywnie osłony tylnych tarcz hamulcowych które w zasadzie nie istnieją. Może się okazać że przy okazji zdecyduję się na komplet nowych hamulców, ale to już hobbystycznie wymienię sam.
Co do wspomnianej korozji to naprawdę Twój wpis mnie ucieszył, bo po pierwsze widzę że z autem nie było bardzo źle, naprawy zostały wykonane, a ja dodatkowo podjąłem decyzję o pełnym zabezpieczeniu antykorozyjnym przed zimą. To co napisałeś jedynie mnie utwierdziło w przekonaniu że to dobry pomysł. Kosztuje co prawda kupę kasy, ale będę miał zabezpieczone Valvolinem całe podwozie, wnętrza błotników, oraz progi zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Dodatkowo korozja której lekki nalot się tu i ówdzie pojawia zostanie wytrawiona, pokryta specjalnym preparatem i dopiero natryśnięta Valvoline. Operacja będzie trwała ok. tygodnia.
Reszta prac w miarę rozwoju sytuacji i budżetu który pozwoli mi na to auto wydać żona...
Pozostają jeszcze skóry przednich foteli do lekkiej renowacji. Skórę na kierownicy odnowię sam.
No i pytanie jak długo pożyją Nivomaty, bo podczas badania technicznego przed zakupem wprost powiedziano mi że są liche.
Tu jednak też nie zdecyduję się na jakąkolwiek rzęźbę, będzie wymiana na oryginał, może regeneracja jeżeli ktokolwiek będzie w stanie ją przeprowadzić...
Jednego możecie być pewni - samochód trafił w ręce kogoś kto go naprawdę pokochał i kto będzie o niego bardzo dbał.
Efektami mojej działalności będę się z Wami dzielił na bieżąco.
Jeśli ktoś ma ochotę się spotkać w WAW, pogadać i wymienić doświadczenia to z mojej strony bardzo chętnie.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
I do zobaczenia na jakiś zlocie albo spocie!
Tomek

P.S. A co do tabliczki "Limited Edition" to jest to bardzo miłą i dobra wiadomość. Byłem przekonany że to czyjaś jak to sam ująłem "radosna tfurczość" a to faktycznie chyba jakaś rzadka wersja. Zgłoszę się do Volvo, może będą w stanie coś więcej mi na jej temat powiedzieć.
Wielu Diagnostów nie zna metodyki badania nivomatów. Liche to rozumiem, że dziurawe i mokre.
Nie wiem czy sie orientujesz, ale sprawdzanie auta "just in of Poland" nie jest w Szwajcarii pozytywnie postrzegane. Latanie ze śrubokrętem byłoby postrzegane jako użycie niebezpiecznego narzędzia a tam rdzenni Ludzie mają normalnie / pospolicie w domu broń więc ....... albo sprawdzanie czy prywatny Sprzedawca kłamie mając ekspertyzę MOTu nie jest dla Nich normalne, zatem z archiwum telefonu opisałem o aucie co znalazłem nie sprawdzając gdzie mój ryj się zmieści a korozyjności podwozia nie oceniałem zresztą cena za auto była taka, że byłoby nawet niepoprawne takie rzeczy zrobić i nie przyszło mi to to głowy.

Z Nivomatami wyszła po prostu duża różnica działania pomiędzy prawym a lewym co je niestety na dłuższą metę dyskwalifikuje. Co do ceny to mogę się domyślać jaka była dla auta bez ważnych badań i kwitnącego przez 3 lata gdzieś w kącie. Ale mnie to tak naprawdę mało obecnie interesuje - jestem zadowolony że trafiłem relatywnie dobrą sztukę, to co w Szwajcarii byłoby totalnie nieopłacalne u nas da się zrobić, a ja z przyjemnością dołożę wszelkich starań żeby ta sztuka wyglądała i jeździła jak nowa. Takie hobby :D
A to czy ktoś mi przy sprzedaży mówił 100, 90 czy 70% prawdy nie ma znaczenia - gość chciał sprzedać, ja kupić i niedorzecznością byłoby oczekiwać że w blisko 30-letnim aucie którego nikt przez ostatnie lata nie kochał nie będzie żadnej miny. Tak więc luzik, ja do tego podchodzę zdroworozsądkowo. A inne zwyczaje w CH i PL? Cóż, ja mam 46 lat na karku, ale gdyby jakiś Szwajcar czy Niemiec chciał mnie adoptować to bym się nie wahał biorąc pod uwagę w jak dzikim kraju przyszło mi żyć... Wczoraj jakieś bydlę w Chojnicach rozbiło głową 12-latka szybę w samochodzie dlatego że dzieciak swoimi drzwiami uderzył niechcący w jego... Policja ma część numerów rejestracyjnych, markę i kolor auta plus z grubsza rysopis sprawcy i nie nie wie czy uda się jej go namierzyć... No comment. Przepraszam za offtop.
Wracając do Volvo - chciałbym za rok pojawić się na zlocie i być dumnym z tego co zrobię.
Wczoraj auto dostało nowy olej w skrzyni, dziś jedzie na wymianę rozrządu, sondy lambda, pełną weryfikacje stanu zawieszenia i hamulców, szyberdach i inne naprawy niezbędne by można było nim się normalnie i bezpiecznie poruszać. A dalej będę dłubał...
0 x
Volvo 964 2.9 R6 (B6304), 1994r.
Instagram: @volvo.960.warsaw
Awatar użytkownika
bnw
Posty: 1283
Rejestracja: 30 lipca 2018, 21:59
Lokalizacja: gdzieś w okolicach Krakowa

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bnw »

Sinuspi pisze: rdzenni Ludzie mają normalnie / pospolicie w domu broń więc ........
Broń mają, ale nie amunicję. Jest wydawana w momencie mobilizacji. Dostanie pozwolenia na broń prywatną jest trudne, chyba, że mówimy o myśliwskiej.

W sumie ciekawe podejście. U nas zapewne mielibyśmy regularnie awantury z okładaniem się kolbami.
0 x
Jest:
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
Awatar użytkownika
grodek75
Posty: 288
Rejestracja: 23 sierpnia 2021, 16:55
Lokalizacja: Warszawa / Gdynia

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: grodek75 »

bnw pisze:
Sinuspi pisze: rdzenni Ludzie mają normalnie / pospolicie w domu broń więc ........
Broń mają, ale nie amunicję. Jest wydawana w momencie mobilizacji. Dostanie pozwolenia na broń prywatną jest trudne, chyba, że mówimy o myśliwskiej.

W sumie ciekawe podejście. U nas zapewne mielibyśmy regularnie awantury z okładaniem się kolbami.
Nie sądzę. U nas połowa broni zostałaby opierdzielona za flachę komu popadnie w chwili nagłej potrzeby.
I zaczęłoby się strzelanie z tych lewych pukawek do wszystkiego co się rusza.
Wolactwo wytłukłoby wszystko co się rusza od krowy na polu począwszy, a na kretach, jeżach i wiewiórkach skończywszy.
0 x
Volvo 964 2.9 R6 (B6304), 1994r.
Instagram: @volvo.960.warsaw
Awatar użytkownika
bnw
Posty: 1283
Rejestracja: 30 lipca 2018, 21:59
Lokalizacja: gdzieś w okolicach Krakowa

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bnw »

Zapomniałeś, że kulek by do tego nie było. Prędzej już stojaki pod grilla.
0 x
Jest:
'94 945 2.3 US, '92 245 2.3, '91 965 2.0T 16v, '87 764 2.8
'02 A2, '01 GC WJ, '00 A8, '95 + '93 Escort LX, '92 Passat, '90 Crown Victoria, '87 Colony Park
Było:
'92 Disco V8, '91 Escort LX, '91 964 3.0, 89 765 2.4, '90 Audi 100, '88 Terrano
Awatar użytkownika
grodek75
Posty: 288
Rejestracja: 23 sierpnia 2021, 16:55
Lokalizacja: Warszawa / Gdynia

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: grodek75 »

bnw pisze:Zapomniałeś, że kulek by do tego nie było. Prędzej już stojaki pod grilla.
Kulki da się załatwić bez problemu jak się chce ;)
Anyway - u nas nierealne :D
0 x
Volvo 964 2.9 R6 (B6304), 1994r.
Instagram: @volvo.960.warsaw
xjtdi
Posty: 1066
Rejestracja: 31 października 2016, 13:48

Re: Granatowe 960 3.0 R6, 1994

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: xjtdi »

Oj tam, nie demonizujcie, czarnoprochowych rewolwerow ktore w Polsce są bez pozwolenia i bez rejestracji sprzedało się od 2011roku około 500 tys sztuk i jakoś westernu na ulicach nie widać. Wbrew pozorom polacy to nie tacy debile za jakich przyjęło się ich uważać...
Wracając do Szwajcarii amunicji będącej własnością armi owszem w domu nie maja ale mając bron mogą do niej kupić prywatnie amunicji ile dusza zapragnie i ograniczeniem jest portfel i to ile się zmiesci się w szafie na broń. Bron jest typowo wojskowa ale po przejściu do cywila jest w niej blokowana funkcja ognia seryjnego.
0 x
ODPOWIEDZ