Cześć. Dziś trochę słońce się przebiło i nie pada. Więc wrzucam trochę zdjęć z wnętrza, o których wspominałem, że zrobię.
Nie ma to jak zejść na kacu, poszwendać się przy aucie, powycierać kurze z środka, pościągać liście z dachu i pocykać fotki.
Jakieś następne postaram się wrzucić z warsztatu jak będę miał możliwość.

c.d.

c.d.2

Fajna fura

Bardzo zazdroszczę przednich foteli w prądzie

Swoją drogą myślałem, że świetny stan wykładziny wokół pedałów u mnie to zasługa automatu i tempomatu- po prostu rzadziej ich używam, ale u ciebie manual i wykladzina w równie świetnym stanie. W innych autach lubi się przetrzeć koło sprzęgła koło 150-200kkm.

No fotele w prądzie fajna sprawa. Pewnie dla niektórych posiadaczy nowszych aut, oczywista codzienność. Ja wcześniej nie miałem i doceniam. Nie trzeba się całym ciałem przesuwać, tylko samo się robi.
Jeśli chodzi o wnętrze, to jestem zaskoczony na + tym w jakim jest stanie. Mam na myśli głównie fotele, boczki, wykładziny. Są drobne odbarwienia np. w bagażniku, ale to będę się tym zajmował. Poza tym samochód ma 24 lata, a odcień jest bardziej jasny, niż ciemny, więc to normalne. Będę też ogarniał jakieś radio Volvo, głośniki w drzwiach, bo są trochę wgniecione w tylnych drzwiach, oraz dół deski rozdzielczej (knee bolster chyba się to nazywa), bo ma połamane pare zatrzasków i trochę wisi.

A ja nie kumam tych elektrycznych foteli. Jest to dla mnie zupełnie nie potrzebne. Ustawiam raz i nie ruszam tego już nigdy...

No ja jakoś ruszam częściej. Wsiądę w zimie w grubej kurtce i już inaczej. W trochę cieńszej inaczej. W lecie to analogicznie samo. Pasażer też częściej zmienia ustawienia. No ale głównie dla mnie lepiej, że własnie się nie muszę całym ciałem szarpać z tym fotelem i wajchami.

mam nawet radio z tego auta - jeszcze sam je swego czasu wyciągałem w Warszawie z auta pod blokiem - oczywiście za wiedzą ówczesnego właściciela

Gratuluje zakupu.
Pozdrawiam