Przez skomplikowaną sytuacje rodzinną, jestem zmuszony sprzedać auto
14.000zł
Więcej informacji priv.

Wstaw go na Giełdę zatem.

Skąd taka cena, przegapiłem coś w temacie?

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Staszku pisze:Skąd taka cena, przegapiłem coś w temacie?

Na forum ostatnio mówią, że ceny Volvo rosną
Ja mam na oku całkowicie seryjne 945 B200FT 96' z 310kkm, maglem do roboty, boczkami do wymiany i kilkoma pierdołami do ogarnięcia. Jest wystawiony za 15k PLN.
Biorąc pod uwagę to, za ile sprzedałem swoje 945 97', to zastanawiam się czy jest sens poważniej rozmawiać z właścicielem, bo obawiam się, że jak rozmowa dojdzie do ceny, to będziemy mieli mały impas...

fullsize pisze:

Staszku pisze:Skąd taka cena, przegapiłem coś w temacie?

Na forum ostatnio mówią, że ceny Volvo rosną
Ja mam na oku całkowicie seryjne 945 B200FT 96' z 310kkm, maglem do roboty, boczkami do wymiany i kilkoma pierdołami do ogarnięcia. Jest wystawiony za 15k PLN.
Biorąc pod uwagę to, za ile sprzedałem swoje 945 97', to zastanawiam się czy jest sens poważniej rozmawiać z właścicielem, bo obawiam się, że jak rozmowa dojdzie do ceny, to będziemy mieli mały impas...

To śmieszna oferta jak za auto na gazie z poloneza po 10 letnim przelocie i tyloma rzeczami do roboty.

V945turbo pisze:To śmieszna oferta jak za auto na gazie z poloneza po 10 letnim przelocie i tyloma rzeczami do roboty.

Żeby było śmieszniej, to już się sprzedał i poszedł za 13 klocków.
Nie wiem czy tym razem nie skończy się u mnie na W124...

W124... zacne, ojciec kiedyś miał... ale ceny też trzymają.
Szczególnie zadbane sztuki.

Kurnia, czytam tą dyskusję i zastanawiam się nad sprzedażą swojej 965. Generalnie, oprócz żarówek przełączników (bo spalone i wymieniam) i linki ręcznego to wszystko działa. Nawet klima...
Za taki pieniądz...

fullsize pisze:

V945turbo pisze:To śmieszna oferta jak za auto na gazie z poloneza po 10 letnim przelocie i tyloma rzeczami do roboty.

Żeby było śmieszniej, to już się sprzedał i poszedł za 13 klocków.
Nie wiem czy tym razem nie skończy się u mnie na W124...

Moim zdaniem to smutne.

Generalnie to jest tak, że przy sprzedawaniu takiego auta, to też jest w dużej mierze kwestia szczęścia. Czasami trafia się jakiś napalony pasjonat z kasą i bez większego rozeznania i on w zasadzie kupuje to auto już w momencie zobaczenia ogłoszenia. Wyłącza się racjonalność, włącza się tryb "dziecko z kieszonkowym w sklepie z zabawkami" i tyle. Poza tym auta żaden z nas nie widział, więc do końca nie wiemy, ile było warte. A finalnie wiadomo, ze każde auto jest warte tyle za ile ktoś je kupi
Dobra, wystarczy, bo robimy chłopakowi śmietnik w temacie