Generalnie nie korzystam z usług wulkanizatorów, a jak już muszę, wiozę samo koło. Jak wyżej napisał Andrzej, żaden gumiarz i mało który mechanik zawracają sobie głowę takimi wg nich duperelami, koło ma nie odpaść i to wszystko. A spróbuj zwrócić uwagę jednemu z drugim, majestat się obrazi bo to on wie, a nie klient... W ogóle warsztaty mają jakąś niezrozumiałą awersję do używania kluczy dynamometrycznych, dla mnie jest podstawowym narzędziem.
Pierwszy raz tarcze załatwił mi gumiarz, zdjął jedne koła i od razu założył drugie, na w zasadzie nieużywanych felgach. Naturalnie gwarancja do bramy, potem się nie znamy.
Drugi przypadek pokrzywienia tarcz miał miejsce w znanym tu i ówdzie warsztacie zajmującym się volvo, w tym starszymi. Pojechałem wymienić sprzęgło, sam tego nie zrobię nie mam gdzie. Przy okazji, jak już auto i tak stało na podnośniku, poprosiłem o zerknięcie do hamulców, siłą rzeczy trzeba było zdjąć koła. Wjechałem z prostymi tarczami, wyjechałem z bijącymi. Pod domem musiałem odkręcić koła żeby poprawić wysprzęglik, nie dało się bez metrowej rury na kluczu. Zagadka się wyjaśniła...
O to to, tak to już niestety wygląda, chcesz mieć zrobione dobrze, to zrób sobie sam.kajakdsk pisze:na szczęście sam serwisuję swoją cegłę